poniedziałek, 30 listopada 2015

SOK OWOCOWO-WARZYWNY Z BURACZKIEM




Sok z buraka ma wiele cennych składników, więc jego picie zaleca się przy licznych schorzeniach. Zawiera dużo kwasu foliowego, a także potas, żelazo, mangan, kobalt, witaminy A, C i z grupy B. Warto pić go także profilaktycznie, zapobiegając anemii i złemu samopoczuciu. Jednak picie soku z samego buraka jest dość dużym wyzwaniem, zwłaszcza dla osób nieprzygotowanych na jego ostry, mocno skoncentrowany smak (wiem co mówię, bo przez jakiś czas piłam). Najłatwiej oswajać się z nim stopniowo, łącząc z łagodniejszymi sokami owocowo-warzywnymi i w miarę możliwości z czasem zwiększać jego udział. Taki zdrowy i pyszny sok chętnie pije moja córka, a ja z radością jej towarzyszę.

Składniki na ok. 1 litr soku:
  • 1 średniej wielkości czerwony burak
  • 6 soczystych jabłek
  • 3 duże marchewki
  • 1 pomarańcza
  • kawałek dyni (opcjonalnie)

Buraczka obieramy i kroimy na ćwiartki. Umyte jabłka kroimy na ćwiartki i pozbawiamy gniazd nasiennych. Marchewki i pomarańcze obieramy. Dynię obieramy ze skórki i pozbawiamy nasion.
Wszystkie warzywa i owoce przepuszczamy przez sokowirówkę. Sok mieszamy i rozlewamy do szklanek. Podajemy bezpośrednio po przygotowaniu.

KARMELOWIEC Z MIGDAŁAMI NA BISZKOPCIE




Jedno z najprostszych ciast, które w naszej rodzinie piecze się od wielu lat, a wciąż nikomu się nie nudzi. Delikatny, puszysty biszkopt przełożony bitą śmietaną z warstwą słodkiego karmelu z chrupiącymi migdałami. Ostatnio dla ułatwienia kupuję zawsze gotową masę krówkową, ale można ją oczywiście przygotować samodzielnie gotując w garnku z wodą przez 3 godziny nieotwartą puszkę skondensowanego słodzonego mleka. 

Biszkopt:
  • 6 jajek
  • szczypta soli
  • 1 szklanka cukru
  • 1 szklanka mąki tortowej
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 łyżki oleju
Masa śmietanowa:
  • 500 ml śmietany kremówki 36%
  • 1 łyżka cukru pudru
  • 2 łyżki żelatyny
Dodatkowo:
  • 1 puszka gotowej masy krówkowej (400g)
  • płatki migdałów do posypania

Biszkopt: Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy ze szczyptą soli na sztywną, lśniącą pianę. Cały czas miksując stopniowo dodajemy cukier, olej, a następnie żółtka. Na koniec wsypujemy przesianą mąkę tortową i ziemniaczaną, całość delikatnie mieszamy szpatułką, aby piana nie straciła puszystości. Masę przekładamy do blaszki o wymiarach 21 x 26 cm, natłuszczonej i oprószonej mąką lub wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy 30 – 35 minut w piekarniku z termoobiegiem rozgrzanym do 1700C (lub do 1900C bez termoobiegu).

Masa śmietanowa: Żelatynę rozpuszczamy w ¼ szklanki wrzącej wody i lekko studzimy. Schłodzoną śmietankę ubijamy na sztywno z cukrem pudrem. Cały czas miksując niewielkim strumieniem wlewamy żelatynę. 

Wykonanie: Zimny biszkopt wyjmujemy z blaszki i kroimy na dwa blaty. Pierwszy z nich ponownie układamy na dnie blaszki. Wykładamy masę śmietanową, wyrównujemy i delikatnie układamy drugi blat biszkoptu. Wierzch ciasta smarujemy masą krówkową i posypujemy płatkami migdałów. Ciasto wstawiamy do lodówki, do stężenia masy śmietanowej.

piątek, 27 listopada 2015

KARBINADLE - ŚLĄSKIE KOTLETY MIELONE ZE ŚLEDZIEM




Karminadle i karbinadle to kotlety mielone z kuchni śląskiej. Te pierwsze to nic innego jak znane nam zwykłe kotlety mielone, z tym że na Śląsku przyrządzane dawniej najczęściej z mięsa króliczego. Natomiast karbinadle robiono z mięsa wieprzowego z dodatkiem solonego śledzia, który to trafiał do śląskich kuchni prawdopodobnie jako ekwiwalent za węgiel wysyłany na Pomorze. Ten śledź baaardzo mnie zaciekawił po sobotnim programie „Ewa gotuje” inspirowanym kuchnią śląską. Nakarmiłam więc rodzinkę karbinadlami i o dziwo wszystkim bardzo smakowały. Śledź zdecydowanie dominuje smakiem, do tego stopnia, iż miałam wrażenie, że to w całości kotlety rybne. I choć do Śląska nam daleko, od czasu do czasu chętnie będę serwowała na obiad właśnie karbinadle.

  • 400 - 500 g wieprzowego mięsa mielonego
  • 1 płat solonego śledzia
  • 1 bułka kajzerka
  • 1 nieduża cebula
  • 1 łyżeczka majeranku
  • sól, pieprz          
  • mleko lub woda do namaczania
  • mąka do panierowania
  • smalec lub olej do smażenia

Solonego śledzia moczymy przez godzinę w mleku lub wodzie, aby pozbyć się nadmiaru soli. Bułkę kajzerkę również zalewamy mlekiem lub wodą, aby napęczniała.
Wymoczonego śledzia drobno kroimy lub mielimy. Cebulę obieramy i kroimy w drobną kostkę.
Do mięsa dodajemy śledzia, cebulę i bułkę odciśniętą z nadmiaru mleka. Przyprawiamy do smaku majerankiem, pieprzem i ewentualnie odrobiną soli (nie soliłam wcale, bo śledź był wystarczająco słony). Masę dobrze wyrabiamy i formujemy okrągłe i lekko spłaszczone kotlety. Panierujemy je w mące i smażymy na mocno rozgrzanym smalcu lub oleju, na rumiano z obu stron.

środa, 25 listopada 2015

SERNIK ŚLIWKA W CZEKOLADZIE




Ten rozkosznie pyszny czekoladowy sernik ze śliwką kalifornijską jest pierwszym przepisem jaki wypróbowałam z najnowszej książki Doroty Świątkowskiej „Moje wypieki – wielki powrót!”. Nie mogłam mu się oprzeć, bo już od samego patrzenia na zdjęcie wiedziałam, że będzie mi smakował. Sernik, czekolada i śliwki kalifornijskie – to zdecydowanie moje smaki! Zmieniłam bardzo niewiele (bo już tak mam, że zawsze robię coś po swojemu) – spód wykonałam z kakaowych herbatników, zamiast ciastek pełnoziarnistych, pominęłam rum w masie, odrobinę zwiększyłam ilość czekolady w polewie i nie użyłam do dekoracji śliwek w czekoladzie. Wydłużyłam też czas pieczenia, dodatkowo pozostawiając sernik w ciepłym piekarniku do przestudzenia, dzięki czemu prawie wcale nie opadł. Polecam ten serniczek wszystkim wielbicielom śliwek w czekoladzie! 

Spód:
  • 230 g kakaowych herbatników
  • 60 g roztopionego masła
Masa serowa:
  • 500 g mielonego twarogu
  • 250 g serka mascarpone
  • 3 duże jajka
  • 1 szklanka cukru
  • 130 g gorzkiej czekolady
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 2 łyżki rumu (można pominąć)
  • 100 g suszonych śliwek kalifornijskich
Polewa czekoladowa:
  • 50 ml śmietany kremówki 30%
  • 70 g gorzkiej czekolady
Do dekoracji:
  • kilka śliwek kalifornijskich lub śliwek w czekoladzie

Spód: Herbatniki drobno kruszymy (najlepiej w malakserze) i mieszamy z roztopionym masłem, do uzyskania konsystencji mokrego piasku. Dno tortownicy o średnicy 20 – 22 cm wykładamy papierem do pieczenia, a boki smarujemy masłem. Wysypujemy masę ciasteczkową i mocno ją ugniatając wylepiamy całe dno i boki mniej więcej do połowy ich wysokości. Wstawiamy do lodówki na 30 minut. 

Masa serowa: Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i studzimy. Śliwki kroimy na mniejsze kawałki i mieszamy z 1 łyżką mąki. Do miski wbijamy jajka, dodajemy cukier, twaróg, mascarpone, 1 łyżką mąki oraz rum (opcjonalnie). Miksujemy tylko tyle, aby składniki dobrze się połączyły. Wlewamy roztopioną czekoladę i miksujemy. Na koniec wsypujemy śliwki wymieszane z mąką i delikatnie mieszamy, aby mniej więcej równo rozłożyły się w całej masie serowej. Masę wylewamy na schłodzony spód ciasteczkowy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 1600C (bez termoobiegu) na 60 – 70 minut. Po tym czasie piekarnik wyłączamy i zostawiamy w nim sernik do przestudzenia.

Polewa czekoladowa: W rondelku podgrzewamy śmietanę kremówkę prawie do wrzenia i zdejmujemy z palnika. Dodajemy połamaną czekoladę i odstawiamy na 2 minuty. Po tym czasie mieszamy do powstania aksamitnie gładkiej polewy.
Zimny sernik smarujemy ciepłą polewą i dekorujemy posiekanymi śliwkami.

wtorek, 24 listopada 2015

NON PLUS ULTRA - CIASTECZKA Z BEZĄ




Non plus ultra – szczyt doskonałości, to rzeczywiście najlepsza nazwa dla tych ciasteczek. Krążki kruchego ciasta, z delikatną i kruchą bezą, przełożone kwaskowatą galaretką z czerwonej porzeczki. Idealne! Dobre są nawet takie pojedyncze, bez przełożenia, lecz najlepsze na następny dzień, kiedy ciasteczka delikatnie zmiękną od galaretki. Małe, na jeden kęs i rozkosznie pyszne. Bezę można nakładać również przy pomocy rękawa cukierniczego tworząc zgrabne kopczyki, lecz z mojego doświadczenia wynika, że poręczniejsze są właśnie takie płaskie z obu stron. Przepis z mojego najstarszego zeszytu z przepisami, które jako nastolatka przepisywałam z nielicznych gazet kulinarnych . Gorąco polecam!

Składniki na ok. 60 – 70 ciasteczek:
  • 200 g masła
  • 2 szklanki maki
  • 1/3 szklanki cukru
  • 1 cukier waniliowy
  • 3 żółtka
Beza:
  • 3 białka
  • 1 szklanka cukru
Dodatkowo:
  • ½ szklanki galaretki porzeczkowej (użyłam takiej)

Mąkę przesiewamy, dodajemy zimne, posiekane masło, żółtka, cukier i cukier waniliowy. Zagniatamy zwarte ciasto. Dzielimy je na 3 – 4 mniejsze części i każdą z nich cienko rozwałkowujemy na stolnicy oprószonej mąką, na grubość ok. 2 mm. Z ciasta wycinamy kieliszkiem niewielkie kółeczka i układamy je na blasze wyłożonej matą lub papierem do pieczenia.
Białka ubijamy na sztywną, lśniącą pianę, dosypując stopniowo cukier. Na każdym krążku ciasta rozsmarowujemy cienką warstwę piany.
Ciasteczka pieczemy w piekarniku z termoobiegiem rozgrzanym do 1600C (lub do 1800C bez termoobiegu) przez ok. 15 minut, do momentu aż spody ciastek delikatnie się zezłocą, a pianka na wierzchu będzie krucha.
Przestudzone ciasteczka smarujemy od spodu niewielką ilością galaretki (lub kwaskowatego dżemu) i sklejamy po dwa. Dociskając trzymamy za boki ciastek, aby nie zgnieść bezowej pianki.